SIEDEM - siedem wspaniałych chórów,wrocławskich uczelni
SZEŚĆ - sześć dni przygotowań
PIĘĆ - pięcioro pracowitych dyrygentów wrocławskich chórów
CZTERY – cztery głosy – soprany, alty, tenory i basy
TRZY – ponad trzy godziny niesamowitego występu
DWA – dwie części koncertu
JEDEN – Andrea Bocelli
Wrocław - Europejska Stolica Kultury 2016!! Trzeci tydzień czerwca rozpoczął się pracowicie. Zamiast temperatury na zewnątrz, rozgrzewała nas myśl o nadchodzącym występie. Siedem wrocławskich chórów miało wziąć udział w koncercie będącym zapowiedzią zbliżającego się 2016 roku, w którym to Wrocław stanie się Europejską Stolicą Kultury.
W ciągu sześciu dni przygotowaliśmy siedemnaście utworów! Dyrygenci wrocławskich chórów: Anna Grabowska-Borys, Magdalena Lipska, Alan Urbanek i Maciej Wojciechowski odwalili kawał dobrej roboty rozczytując z nami nuty w trakcie prób sekcyjnych. Następnie przekazali nas pod czujne oko Agnieszki Franków-Żelazny, która poprowadziła próby łączone – sopranów, altów, tenorów i basów. Skrupulatnie notowane uwagi i wskazówki bardzo pomogły nam w trakcie prób z orkiestrą NFM i w pracy z dwoma wspaniałymi dyrygentami: Radosławem Labahua, prowadzącym pierwszą część koncertu z udziałem polskich artystów oraz Marcello Rota, dyrygentem pracującym z Andrea Bocellim. Dość suchych faktów! Teraz wrażenia, a te były niesamowite! Oprócz wspaniałej szansy na współpracę z wybitnymi muzykami, mogliśmy także nawiązać nowe znajomości z innymi chórami (Pozdrawiamy!:)) i przeżyć niezwykłą przygodę.
Najwięcej emocji przyniosły dwa ostatnie dni, w trakcie których próby przeniosły się na Wrocławski Stadion Miejski. Od rana do wieczora byliśmy w gotowości!
Ale zdarzały się także dłuższe przerwy ;) Mieliśmy chwilę na przekąski…
partyjkę szachów…
zwiedzanie stadionu…
…czy czas do rozmyślań z rodzaju – „W co ja się ubiorę!?”.
Za czym kolejka ta stoi? To musi być obiad ;D
Warto też zrobić kilka pamiątkowych zdjęć! Ale bądźcie czujni! Gdzieś za wami czai się mistrz drugiego planu…
Wieczorna próba ma swój urok: światła, kamera i akcja! Żeby tylko był parę stopni cieplej…
Mieliśmy nawet okazję zamienić parę słów z artystami występującymi w pierwszej części koncertu.
Mimo wszystko humory dopisywały :) i musicie kliknąć sobie w link, żeby usłyszeć pewną piosenkę ;)
https://drive.google.com/file/d/0B0bkyNeVNi28UURsSFp5eEhhQms/edit
Z tą piosenką wiąże się ciekawa historia, otóż Pan Marek Piekarczyk zdradził nam tajemnicę refrenu tego przeboju Budki Suflera. Tak naprawdę dźwięki refrenu to… melodia „Roty”, w której pierwsza nuta została przeniesiona na koniec frazy. Trzeba było widzieć nasze miny jak sprawdzałyśmy czy to prawda ;D
Trasa powrotna też zapisała się pozytywnie w naszej pamięci ;) „Uwaga! Przejmujemy ten wagon!” „Zaśpiewajmy coś wesołego! Może Es ist nun nichts?”
W dzień koncertu trzeba pamiętać o jednej rzeczy! „Nie zapomnij o opasce! Bez opaski nie wejdziesz!”
Miejsca policzone, czas na scenę!
Jeszcze tylko , „Mocy przybywaj! Go go AC!”
A w tym czasie na scenie sam Andrea Bocelli!
Po próbie chwila przerwy i czas na wizytę u wspaniałych pań makijażystek, które zrobiły nas na bóstwa! Teraz brakuje tylko fryzjera – na szczęście znalazło się kilka par sprawnych rąk, które wyczarowały fryzury jak z pierwszych stron gazet ;)
Wszyscy jeszcze piękniejsi niż na co dzień!
To co teraz? Czyżby znów zdjęcia? ;>
Tymczasem nad stadionem – tęcza!
Jeszcze mobilizujący okrzyk „AAA-CEEE!” i do dzieła, czas na koncert!
Uczucia, kiedy twoim oczom ukazuje się dwudziestotysięczna widownia są nie do opisania. Transmisja z tego wydarzenia odbyła się na kanale TVP2, przez co faktycznie widzów było znacznie więcej. Wykonywane utwory budziły w nas wiele emocji i bez wątpienia każdy z nas śpiewał na 200% swoich możliwości. Miło było też usłyszeć ciepłe słowa i podziękowania od artystów schodzących ze sceny, a po zakończeniu pierwszej części także od dyrygenta (do zanotowania – skrajne miejsca w chórze może nie są najlepsze do filmowania, za to mają kilka innych zalet :P).
W drugiej części koncertu mieliśmy zaszczyt wykonać kilka utworów wspólnie z Andrea Bocellim. Najbardziej znane to Libiamo, Funiculi Funicula oczywiście Con te partiro. Wykonaliśmy także Vedi le fosche notturne, które można uznać za naszą „solówkę”;) Mimo spadającej temperatury nie traciliśmy energii, której wystarczyło aż do ostatniego piątego (!) bisu. Na koniec nie pozostało nic innego jak tylko otworzyć szampana!
“Godiamo, la tazza, la tazza e il cantico, la notte abbella e il riso
in questo paradiso ne scopra il nuovo dì”
Niesamowita przygoda i niezwykły wieczór. Oby takich więcej;)
Teraz jesteśmy już po koncercie zamykającym sezon, ale tak naprawdę stoi przed nami jeszcze jedno wyzwanie – udział w Int. Johannes Brahms Choir Festival and Competition. Trzymajcie kciuki!