Oto Arsblog, nasz nowy cykl relacji i anegdot z życia chóru! W tym odcinku o tym, jak wygląda grudniowy sezon koncertowy od podszewki i dlaczego warto zobaczyć Barbórkę.
Witajcie w Arsblogu! Mam na imię Tadek, śpiewam w Ars Cantandi od trzech lat i jestem wielce zobowiązany, że rozwinęliście ten wpis! Zostańcie proszę ze mną na dłużej, a opowiem wam, jak wygląda zwariowane życie chórzysty AC i co trzeszczy za kulisami spektakularnych występów. A jestem do tego zadania najlepszą osobą, bo nikt nie spędza w tym chórze więcej czasu, niż ja! Serio. Spytajcie Ankę, albo naszych cenzorów od frekwencji. Jestem na każdej próbie i na prawie każdym koncercie. A nawet jak mnie nie ma, to i tak jestem, bo duchem ja zawsze jestem z moim chórem.😊
Weźmy ostatnią niedzielę. Śliczny, cudny koncert mikołajkowy moich koleżanek i kolegów. Wiecie, jaka była jego ostatnia nuta? Ja wiem: B-dur. A wiem to dlatego, bo tam byłem. Nie było mnie, ale byłem. Mimo, że byłem tego dnia potwornie zajęty i nie mogłem wystąpić, to i tak się tam znalazłem, używając potężnej mocy mojego przywiązania do chóru, i wysłuchałem wspaniałego, czystego B-dur. 🎼Kto był wówczas we Wroclavii, ten przyzna mi rację, a kto nie był... Cóż, jak będziecie regularnie czytać Arsblogi, to nauczę was mojego sekretnego sposobu, jak nie przegapić żadnego koncertu Ars Cantandi.

Wszelako nie samym B-dur żyje chór, a już szczególnie nie w grudniu. Grudzień to dla nas zawsze bardzo pracowity okres, gdyż poza występami okolicznościowymi jak ten we Wroclavii, mamy w tym miesiącu dwa wydarzenia stałe. Pierwsze z nich już za nami - to nasz charytatywny koncert mikołajkowy, wykonany tradycyjnie w auli CKU naszego rodzimego Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, wraz z przesympatycznymi dzieciakami z ośrodka w Jaszkotlu.🎅 Aby wszystko brzmiało jak należy, przez ostatni miesiąc trenowaliśmy dwa składy chórzystów, kilka zestawów solistów, nawet cięliśmy i na powrót sklejaliśmy niepokorne utwory.
Przykładowo, nim taki Rudolf czerwononosy mógł poprowadzić zaprzęg Mikołaja w niebo, musieliśmy wymienić wszystkie pozostałe renifery, bo okazały się bardzo złośliwe. Wykolejały nam sanie, alty i basy, nicponie jedne; nie było rady, zastąpiliśmy je oswojonymi rogaczami z zagranicy. Myślę jednak, że efekt był wart zachodu - na przestrzeni koncertu uśmiechów na twarzach widzów przybyło, a lemoniady w bufecie ubyło🍋.
W auli CKU jest sucho, okej?
Drugie wydarzenie, do którego intensywnie się szykowaliśmy, nadejdzie już jutro - to doroczny Festiwal Barbórkowy Chórów Akademickich. Potocznie zwie się go Barbórką, co jest cokolwiek mylące. Czy Barbórka nie była tydzień temu? Przed rokiem było jeszcze zabawniej, bo nasz występ barbórkowy przypadał 6 grudnia, w Mikołajki, zaś koncert mikołajkowy 4 grudnia... w Barbórkę. ⚒
Czas to iluzja.
Objaśnijmy zatem, że nawet pierwsza edycja festiwalu przed pięćdziesięcioma laty nie odbyła się 4 grudnia, jest on jednak oficjalnie częścią obchodów Dnia Górnika i stąd bierze się nazwa. Wraz z biegiem lat i rosnącą liczbą uczestniczących chórów festiwal robi się coraz dłuższy - tegoroczna edycja zajmuje aż pięć dni. Zawsze można się go jednak spodziewać gdzieś w pierwszej połowie grudnia, przed świętami.

Każdy szanujący się chór chce się zaprezentować na Barbórce z jak najlepszej strony i my nie jesteśmy wyjątkiem. Uchylę wam rąbka tajemnicy, co przygotowaliśmy - mamy dwa sprawdzone ludowe kawałki, którymi latem oczarowaliśmy Chorwację🇭🇷. Mamy też Tourdion - renesansową polifonię, która po udanej jeździe testowej na Mikołajkach wybrzmi w Auli Leopoldyńskiej w jeszcze bogatszej wersji. Wreszcie mamy gwóźdź programu, prawdziwą bombę💣. Ten wieloaspektowy kawałek szlifujemy od początku sezonu; kontynuuje naszą tradycję jako chóru, który nie boi się eksperymentów z brzmieniem. Na Barbórce przejdzie chrzest bojowy, lecz nasze ambicje wobec niego sięgają znacznie dalej - aż za granicę, gdzie będzie naszym popisowym numerem na kolejnym już międzynarodowym konkursie!!! Zaintrygowani? To zapraszamy jutro na Uniwersytet Wrocławski, występujemy jako pierwsi o 19:00 - wy jednak bądźcie tam wcześniej, bo liczba miejsc ograniczona! 🔴
A skoro już wybiegamy w przyszłość, znajoma owiecka mi wyśpiewała, że za rok na Mikołajkach górolskie zagramy piosnecki🏔. No, to ci będzie heca. Już nie ino B-dur, a wszystkie kolory białego głosu! Rezerwujcie czas w kalendarzu i porcje lemoniady. Ja wsak... Ja nic kowelica. Lepiej skupię się na tu i teraz, bo ile Barbórek by za nami i przed nami nie było, tegoroczna Barbórka sama się nie zaśpiewa. 🤔
Do zobaczenia zatem na naszych koncertach i do następnego Arsbloga!

